Forum o fanowskich postaciach z MLP
Jackie Ma
Blue dalej mieszka z rodzicami. Ma jednak swój własny, ukochany pokój. Z wiecznie włączonej MP3 leci ''Living on my own'', komputer tylko czeka aby go włączyć, a w całym pokoju są rozrzucone kartki.
Offline
Młody
Aesia weszła po cichu do pokoju rozglądając się. Od jej ostatniej wizyty niewiele się w tym pokoju zmieniło... o ile cokolwiek się zmieniło...
Offline
Jackie Ma
Blue weszła zaraz za nią, mówiąc jeszcze coś w stronę swojej mamy. Biały jednorożec o przefarbowanej blond grzywie i sylwetce alikorna spojrzał na Aesię, uśmiechnął się. Beatrice Bubble lubiła pegaziczkę. Zamknęła drzwi za Blue, zaraz jednak weszła i przyniosła klaczom ciasteczka. Kiedy wyszła, Blue opadła na łóżko i ustawiła inną piosenkę na MP3.
Offline
Młody
Aesia patrzała na ciasteczka, ale bała się wziąć jedno, bo uczono ją, że nie wypada bez pozwolenia. Po chwili aby odwrócić swoją uwagę od ciasteczek popatrzała na Blue Truth i się zapytała.
- Hm... to... co mi chciałaś pokazać, Blue? - powiedziała zaciekawiona. Nadal nie wiedziała, co może być prawie tak ciekawe jak animagia...
Offline
Jackie Ma
Blue najpierw wzięła jedno ciastko i spojrzała na Aesię.
- Proszę, weź sobie.
Po chwili dotarło do niej, że przyjaciółka o coś jej się pytała. Sturlała się z łóżka i zaczęła szukać czegoś na podłodze. Po chwili wstała i podniosła rysunek słodkiego kotka. Był malutki, biały w czarne plamy, o zielonych oczkach. Pokazała rysunek Aesi.
-Widzisz? Zobacz, co się zaraz z tym stanie...
Offline
Młody
Aesia popatrzała na obrazek kota, zaczęła po cichu chrupać jedno ciasteczko.
Offline
Jackie Ma
Blue położyła rysunek na łóżku. Skupiła całą swoją magię na rysunku... po chwili z jej rogu buchnęło cyjanowe światło, które zakryło i uniosło rysunek do góry. Truthie pracowała ciężko, by utrzymać magię tak długo, kropelka potu, ściekła z jej czoła. Ale nie odpuściła. Po chwili cyjanowa kula wybuchła samym światłem, nie czyniąc nic złego, oprócz tego, że chwilowo oślepiała.
Offline
Młody
Aesia obserwowała czarującą klacz ciekawa, co się stanie z tą kartką, jeżeli Blue męczy sie aż tak bardzo. Gdy kula wybuchła światłem klacz zamknęła mocno oczy, jeszcze zasłaniając się skrzydłem na wszelki wypadek.
Offline
Jackie Ma
Wtedy wszystko ucichło, tylko w pokoju zrobił się większy bałagan niż zazwyczaj. Z dołu krzyknęła mama Blue ''CO TAM SIĘ DZIEJE, DZIEWCZYNY?!''. Jednak nie doczekała się odpowiedzi. Cyjanowe światełko opadło na łóżko, zamieniając się w... kotka! Takiego samego, jak na rysunku, tyle że żywego. Słodko spał. Blue odkrzyknęła.
- NIC, NIC!
Offline
Młody
Aesia patrzała zszokowana na malutkiego kotka. Ciasteczko wypadło jej z pyszczka, jednak ona szybko je złapała zanim spadło na ziemię i "na chama" wpakowała z powrotem połykając w całości, nie odrywała wzroku od kotka.
- ŁAŁ! Jak ty to zrobiłaś?
Klacz podeszła do kota.
Offline
Jackie Ma
- To tylko takie zaklęcie... jednak za nie musiałam oddać swój potencjał do innych zaklęć. Tak więc umiem tylko parę zwykłych zaklęć, animagię i to...
Kotek miauknął słodko przez sen. Otworzył jedno oczko, zdziwiony tym, co tu właściwie robi. Rozczulona na maxa Blue pogłaskała kotka.
- Zawsze marzyłam o kotku, ale moi rodzice mają problemy finansowe, więc...
Kotek obwąchał kopytko Truthie i znów zamiauczał.
Offline
Młody
-Hm... Ale jaka będzie reakcja twoich rodziców, jak zobaczą tego kota?
Aesia patrzała na kota trochę zmartwiona.
Offline
Jackie Ma
Blue uśmiechnęła się pod nosem. Pogłaskała kotka, który teraz zainteresował się Aesią, podszedł do niej i miauknął, przewracając się na plecki.
- Spokojnie, moi rodzice też chcieli mieć kota, ale jak już mówiłam musimy oszczędzać.
Kotek wyciągnął łapkę w stronę Aesi.
Offline
Młody
Aesia popatrzała na kotka.
- No... całkiem słodki...
Pogłaskała go delikatnie.
//Za chwilę muszę jechać na lekcje jazdy konnej, więc nie będę długo odpowiadać prawdopodobnie ;-;//
Offline
Jackie Ma
Kotek obwąchał kopytko Aesi i polizał je szorstkim języczkiem. Blue przysunęła MP3 do siebie magią i zmieniła znowu muzykę. Tym razem na Bohemian Rhapsody. Spoglądała co chwilę na kiciacha, zajadając ciasteczko.
- Wiem, że to już coś, ale moim marzeniem jest ożywić kucyka...
Westchnęła.
//ok :C //
Offline