Forum o fanowskich postaciach z MLP
Jackie Ma
Tutaj można kupić praktycznie wszystko. Zawsze jest tu wielki tłok. Tut spotyka się też kucykowa młodzież.
~
Blue Truth biegła, rozglądając się za sklepem z artykułami papierniczymi. Była zmęczona, a z torby na jej grzbiecie wyglądały co chwilę malutkie, zielone ślepka.
Offline
Młody
Kara szła ulicą, co chwilą przepychając się przez inne kucyki. Miała zamiar dostać się do sklepu komputerowego, jednak ilość kucyków na ulicy jej to znacznie utrudniała. Fuknęła zirytowana i mimo odgłosów niezadowolenia tłumu rozłożyła skrzydła i podleciała do góry, rozglądając się. Kątem oka zauważyła biegnącego jednorożca z torbą na grzbiecie, z której wyglądały małe, zielone oczka. Poleciała za nią.
//Mi RP niezbyt wychodzi, więc sory jakby co xp//
Offline
Jackie Ma
Blue ledwo wyhamowała, prawie wpadła w tłum. Przysiadła i odetchnęła z ulgą. Jednak po chwili poczuła, że ktoś za nią stał. Był to jakiś wymalowany plastik z papierochem.
- Zejdź mi z drogi!
Krzyknęła. Naburmuszona Truthie zrobiła to niechętnie, wcześniej jednak podstawiając klaczy kopyto. Spojrzała zadowolona na to, jak klacz upada i odeszła trochę, dalej. Tłum był zbyt duży, nie mogła dostać się do sklepu papierniczego. Warknęła, z jej rogu buchnęło niebieskie światło. Róg znikł, pojawiły się skrzydła. Wzleciała w górę, lecąc powoli i rozglądając się. Kotek miauknął. Blue zatrzymała się w powietrzu, by mocniej zapiąć torbę na czas lotu.
Offline
Młody
Kara zahamowała w powietrzy i przetarła oczy. Nigdy jeszcze nie widziała by jednorożec umiał wyczarować sobie skrzydła i na nich polecieć. Z ciekawością obserwowała Blue, z czasem, jednak niepewnie, przybliżając się.
Offline
Jackie Ma
Blue zapinała torbę w powietrzu, cały czas machając skrzydłami. Poczuła, że ktoś za nią stoi. Obróciła się szybko i zobaczyła Karę. Wystraszyła się.
- JEZUS!
Potrząsnęły nią drgawki i dreszcze, ale zaraz przywróciła się do porządku i uśmiechnęła się.
- Wybacz... zobaczyłam cię tak nagle..
Zachichotała ze swojej głupoty.
Offline
Młody
- Jezusem nie jestem..
Zamrugała kilka razy i podleciała bliżej.
- Ale jak ty... wcześniej jak widziałam byłaś jednorożcem, to jakim cudem masz teraz skrzydła i latasz?
Zmrużyła nieco podejrzliwie oczy i obejrzała ją od góry do dołu.
Offline
Jackie Ma
Blue zarumieniła się mocno, było jej trochę wstyd.
- Nie gniewaj się...to był impuls...
Spojrzała na swoje skrzydła i uśmiechnęła się słabo, bo pewnie ta klacz pomyślała że jest podmieńcem, lub czymś podmieńcopodobnym.
- To? To taki specjalny rodzaj magii - animagia. Najprościej mówiąc - zmiennokształtność.
Pokazała kopytkiem swój znaczek.
- To właśnie reprezentuje mój znaczek - kuca w symbolu animagii.
Offline
Młody
Popatrzyła to na na nią to na jej znaczek.
- To.. to dobrze. Bo wiesz.. ja sobie pomyślałam że jesteś jakimś Podmieńcem czy czymś..
Podrapała się zakłopotana po tyle głowy.
- Heh, tak to jest jak widzi się coś nowego.
Znowu po przyglądnęła się jej znaczkowi i nieco zmrużyła oczy.
- Twój znaczek wygląda jak znak drogowy..
Offline
Jackie Ma
Kiedy Blue usłyszała ostatnie zdanie, zachichotała. Spojrzała wesoło na pegazicę.
- Dobre skojarzenie.
Wyciągnęła do niej przyjaźnie kopyto.
- Nazywam się Blue Truth.
Z torby wysunęły się małe wąsiki.
Offline
Młody
Nieco nieufnie spojrzała na wyciągnięte ku niej kopyto, jednak gdy popatrzyła na uśmiechniętą Blue, sama się uśmiechnęła i przyłożyła swoje kopyto do jej kopyta.
- Jestem Karamella.
Luknęła na torbę klaczy i zauważyła że coś się z niej wysuwa.
- Chyba niedokładnie zapięłaś torbę.. Coś Ci zaraz z niej wypadnie.
Offline
Jackie Ma
Blue syknęła ze strachu i opadła na ziemię. Wyjęła z torby kotka i spojrzała na niego, udając poważną.
- Nieładnie tak, Białasie Mikołaju Bubble.
Uniosła kotka w górę za pomocą magii i zaczęła majstrować przy torbie, próbując odkryć problem z zapięciem. Po chwili znalazła go i usiłowała naprawić. Kiedy jej się to udało, rozejrzała się. Tłok się zmniejszył.
Offline
Młody
Wylądowała koło niej i popatrzyła na kotka.
- To twój? Śliczny.
Uśmiechnęła się i pogłaskała zwierzaczka, przy czym się rozglądała na boki.
Offline
Jackie Ma
- Tak, sama go wyczarowałam.
Przytuliła do siebie śpiącego kotka. Schowała go do torby i rozejrzała się, szukając sklepu papierniczego.
- Muszę się pośpieszyć...
Offline
Młody
Nieco zaskoczona popatrzyła na nią.
- Wyczarowałaś? Ale... Aaaa racja, animagia.. heheh..
Podrapała się po głowie.
- Śpieszysz się gdzieś, że się tak... śpieszysz?
Offline
Jackie Ma
Pokiwała głową. Spojrzała na Karę nieco poważniej, widać było, że nie będzie kłamać.
- Dzisiaj mam zamiar powołać do życia postać z mojej ulubionej gry.
Wyjęła z torby opakowanie gry SLEEPING DOGS. Wskazała kopytem na pewnego człowieka.
- Dziś ta postać z fikcyjnego człowieka zamieni się w prawdziwego kuca.
Po chwili zauważyła sklep papierniczy.
Offline